chlup |
Wysłany: Pią 10:48, 18 Maj 2012 Temat postu: ten sam problem |
|
Anonymous napisał: | jakie bzdury aby tylko wyciagnac kase |
Dlaczego niby bzdury? Uważasz, że można "odgadnąć" przyczynę zachowania psa po paru zdaniach napisanych w Internecie? Każdy pies jest inny i powodów może być wiele.
Ja mam taki sam problem z psem sąsiadów. Szczeka i przechodzi w krótkie wycie na końcu. Robi to jak jest sam. Niestety na 95 procent problem pojawił się jak pies trafił na parę tygodni do schroniska, a potem wrócił do domu. Ogólnie jest łagodnym psem, ale chyba nie specjalnie szczęśliwym. Ogon w górze tylko jak się go woła i głaszcze. A tak to jest jakiś taki przytłumiony.
Niestety, ale właściciele nie maj pojęcia o wychowywaniu psa, ustalaniu hierarchii itd. I są typem ludzi, którzy jednym uchem słuchają porad, a drugim wypuszczają.
Myślę jak do nich dotrzeć choćby najprostszą radą. Żeby był choc minimalny efekt i wtedy może wysłuchają na poważnie i dadzą pomóc temu psu.
Sąsiedzi oczywiście ciągle się skarżą. I boję się, że pies trafi do schroniska na stałe. |
|
Basiek |
Wysłany: Czw 14:44, 24 Maj 2007 Temat postu: |
|
Dawno mnie nie było na forum... Dlatego dopiero teraz piszę
Owieczko,
rozumiem, że Twój pies to pies, a nie suka. Dwulatek. A jakiej jest rasy? Albo jakie rasy przypomina wyglądem (wielorasowce często przypominają wyglądem rasę, której krwi mają najwięcej i często ich charakter jest zbliżony do rasowych pobratymców). Czy jest to pies z dużych, czy raczej z mniejszych (duże psy na ogół dojrzewają nieco później). Czy jest zdrowy, czy leczysz go na jakieś przewlekłe choroby - czy nie dokuczają mu biegunki albo zaparcia, czy nie ma problemów z oddawaniem moczu? Może te ostatnie pytania wydają Ci się dziwne, ale jak pies jest chory, to odczuwa dyskomfort, nie chce być sam. Podobnie jest z dziećmi - zdrowe będzie się bawiło i nawet nie zauważy, że jest samo, a chore - każdą minutkę samotności opłacze rzewnymi łzami.
Dalsza seria pytań: Jak wcześnie był zabrany od matki? od jak dawna jest u Ciebie? Czy jesteś jego pierwszą właścicielką? Czy wiesz o jakichś traumatycznych zdarzeniach z psem w roli głównej? Czy mieszkasz sama, czy z rodziną - czy psem zajmuje się ktoś jeszcze, czy tylko Ty? Jak silny jest Twój kontakt z psem - czy chodzi za Tobą krok w krok, czy raczej unika kontaktu? Jak reaguje na obce osoby? Czy jest ufny i przyjacielski, czy raczej utrzymuje dystans, ale jest pewny siebie, czy też jest zdenerwowany? Czy merda ogonem, czy raczej ogon ma pod brzuchem?
Powyższe pytania mogą Ci się wydać zbyt odległe od tematu, ale wierz mi, żeby poradzić sobie z wyciem psa jak zostaje sam, należy najpierw dobrze go poznać, żeby wiedzieć, z czego to wycie wynika. Bo tylko wtedy rozwiążemy problem, a nie zamaskujemy objawy.
Kolejne pytania dotyczą Twoich relacji z psem, relacji w ludzko-psim stadzie. Kto w domu pierwszy "siada do stołu"? Często zdarza sie, że ludzie traktują psa jak dziecko (w ludzkim rozumieniu) - najpierw karmią psa, dają mu smaczki zawsze wtedy, gdy "piesek poprosi". Przy tempie życia, jakie musi prowadzić aktywna zawodowo osoba, często brakuje nam czasu na przyrządzenie posiłku w domu - jadamy na mieście, wracamy do domu i karmimy psa. A pies to rozumie: ja tu jestem królem, bo ja mam dostęp do jedzenia, a ci biedni ludzie - moi podwładni chodzą o suchym pysku". Czy pies chętnie wykonuje Twoje polecenia? Czy tylko wtedy, kiedy ma na to chęć, czy może wcale? Czy karmisz go w określonych porach, czy ma stały dostęp do jedzenia?
No i do meritum: od kiedy pies wyje? Czy coś się zmieniło w jego życiu w czasie, kiedy zaczął wyć? Jak często i na jak długo zostaje sam w domu? Czy wyje zawsze, kiedy Ty wychodzisz (a on zostaje z innym domownikiem) czy wtedy, gdy zostaje sam. Czy ma znaczenie to, czy wszyscy domownicy wychodzą razem, czy pies wyje też wtedy, gdy wychodzicie stopniowo, z odstępami kilkunasto-minutowymi lub dłuższymi? Czy zostawiasz psu zabawki i/lub smakołyki jak wychodzisz? Jak dużo pies ma ruchu w ciągu dnia? Czy na spacery wychodzi tylko z Tobą, czy jeszcze z kimś? jak intensywne są to spacery? czy na spacerach bawisz się z psem? Czy bawisz się z nim w domu? Jak wyglądają zabawy? Czy pies ma stały dostęp do zabawek? Czy ma swoje miejsce - tzn. czy pokłada się na kanapach, łóżkach, meblach, czy ma swoje legowisko? A jeśli ma legowisko, to w jakim ono jest miejscu? Czy pies l legowiska obserwuje ruch domowników, czy legowisko jest w kącie? Czy czasem odsyłasz psa na legowisko? I czy Ty zwalniasz go z leżenia na legowisku, czy sam sobie schodzi, jak mu sie znudzi leżenie?
A jak wychodzisz, to przemawiasz do psa? żegnasz sie z nim? Jak wyglądają twoje powroty? Jak się zachowujesz? Czy czule sie z nim witasz po powrocie? Czy pies skacze na Ciebie, czy stara sie być jak najbliżej? Czy może siedzi na swoim posłaniu i nie reaguje na Twój powrót?
Troszkę to trwało, ale jeśli odpowiesz na te (i jeszcze kilka innych) pytania, to znajdziemy rozwiązanie. Wierz mi, każdy pies jest inny, każda sytuacja jest inna i dlatego trzeba najpierw poznać sytuację, a dopiero później starać się znaleźć rozwiązanie.
Nie martw się, nie ma rzeczy niemożliwych! przy odpowiednim dobraniu metody postępowania uda się nam rozwiązać Twój problem!
Pozdrawiam serdecznie
Basiek |
|