Autor Wiadomość
Marie
PostWysłany: Pią 22:23, 03 Sty 2014    Temat postu:

Odswiezajac troche temat dokocenia.
Pierwsza nasza kotka byla poldzika. Jak ja przygarnelismy miala kolo 5miesiecy choc byla tak wymizerniala, ze wetka blednie okreslila ja na zaledwie 3. Pomimo naszych staram majac rok nadal byla ledwo dotykalska, obcinanie pazurow czy czekanie trzeba bylo robic z rekawicach skorzanych bo nic nie dzialalo na nia. Ani odwracanie jej uwagi, ani na śpiocha, ani wychodzenie np na korytarz gdzie powinna poczuc sie niepewnie...no ale.
Kiedy miala rok przynioslam z TOZu mala kotke 2 miesieczna. Ona do teraz jest niesamowicie towarzyska, ciekawska i niczego sie nie boi. Po jakis 3 tyg (na poczatku podchodzenia niepewnie bdo brzdaca) rezydentka pokochala ja miloscia wzajemna, przygarnela jak dziecko i siostre zarazem itak jest do teraz. Sa niemalze nierozlaczne. Az milo patrzec jak razem sypiaja, myja sie...
Az po kolejnym pol roku zachcialo mi sie ragdolla. I tak trafil do nas kocur w wieku 7 miesiecy (podobnym jka mlodsza kotka) troche to trwalo bo kocur bardzo plochliwy - w hodowli juz sie ojciec zaczynal nad nim troche znecac... ale w koncu mala go zaakceptowala , a po roku i starsza przekonala sie do niego. Jeszcze trche pozniej zauwazylismy , ze tolerancja rozwinela sie na tyle , ze nawet starsza czasem z nim sypia, albo sie chwile pobawia. Mala jest dla wszystkich przyjazna.


I cale szczescie. Bo kazdemu dokoceniu asystowalam , pilnowalam, dogladalam, czuwalam nad nimi...nie zostawilam ich samych sobie, zadne nie czulo , ze traci moja uwage..
Antonia
PostWysłany: Pią 13:16, 28 Wrz 2007    Temat postu:

Oczywiście ,ze jest szansa choć nie ma pewnosci- niektóre koty nie lubia towarzystwa innych osobników. Choć młoda kotka i mały kocurek rokuja bardzo dobrze. Koty powinny poznawać sie stopniowo- "nowy" kot powinien najpierw mieć swój bezpieczny kąt z dostępem do jedzenia ,picia i kuwety 9 nalepiej osobny pokój. Z kotem domownikiem dobrze ,zeby spotykał sie stopniowo pod kontrolą włascieiela najlepiej poprzez zachęcanie do wspólnej zabawy lub jedzenia w swoim towarzystwie stopniowo zmniejszając dystans miedzy oba kotami ( np. poprzez przyblizanie miseczek lub rzucanie miedzy nich zabawki ,która ich oboje zainteresuje. To , że syczą na siebie początkowo jest normalne -stopniowo takie nastawienie powinno ustąpic miejsca ciekawości i koty będą chciały się powąchać. Być może przez te kilka dni od kiedy napisałeś e-maila juz sytuacja sie poprawiła -napisz jak koty odnosza sie do siebie dzis i co do tej pory robiłes ,zeby je zaprzyjaźnić. Pomocne moga być też tzw. kompresy failiaryzacyjne. Kota domownika pociera się po bokach pyszczka np. kawałkiem gazy ( tam kot ma gruczoły z feromonami uspokajającymi, którymi oznakowuje swoje terytorium ocierając sie) i potem tą gazą trzeba przetrzeć futerko nowego przybysza.Powodzenia!
losiu2001
PostWysłany: Nie 8:16, 23 Wrz 2007    Temat postu: zachowania kotow

Witam;]
Mam do was pytanie natury zachowan kotow!!wiec zaczne od poczotku!mieszkam w domku jednorodzinym i mam 10 letnia kotke dachowca...jest raczej kotem samotnikiem czyli zadko sie daje poglaskac i raczej jest niedostepna dla mieszkancow!!3 miesiace temu kupilem tez kotke ale egzotyczna...starszy kot przyja to raczej mizernie czyli nie bawi sie z nia,jest obojetny!!no a do tego wczoraj pojechalem i kupilem maine coona kocurka 3 miesiecznego!!przyprowadzilem go do domu z mysla ze egzotyk bedzie mial kompana do zabawy...lecz tak sie nie stalo!!egzotyk nastroszyl sie i warczy na maine coona:(powiedzcie czy jest szansa ze sie polubia czy musze main coona oddac:(
tessciowa
PostWysłany: Śro 18:24, 28 Mar 2007    Temat postu:

W wypadku tych kotów najśmieszniejsze jest to, że polują razem. Wygląda na to, że pilnują swojego terytorium, na którym jedzą (blisko stawiane są miseczki dla dzikusów). Siedzą zwykle pod samochodami w tych samych miejscach, wyskakują i atakują najpierw psy, a późnije (w obronie własnej) właścicieli, którzy skolei bronią własne psy. Działanie jest zespołowe (jeden atakuje od góry , a drugi skacze na przednie łapy).
Antonia
PostWysłany: Śro 17:16, 28 Mar 2007    Temat postu:

Koty jest zwierzęciem niezwykle terytorialnym , wiec oczywiste jest ,że będzie bronił swego terytorium przed intruzami . Z takimi problemami spotykaja sie też osoby , które biora drugiego zwierzaka "dla towarzystwa" kotu rezydentowi. Z własnych obserwacji wiem ,że kot "jedynak" nie zawsze jest zachwycony nowym przybyszem i wcale nie sprawiamy mu wielkiej frajdy takim towarzyszem ( oczywiscie sa rózne koty). Dla kota ,który mieszka z nami w domu jestesmy najważniejsi my i jego terytorium , a nowe zwierzę (czasem też nowy człowiek np. nasz nowy towarzysz zycia , czy dziecko) jest konkurentem , do którego moze pojawić się niechęć a nawet agresja. Oczywiście są różne sytuacje tak jak rózne sa kocie osobowości, ale nie przyjmowałabym jako zasady ,że "dwa koty lepiej się chowają". Moje kotki raczej są w miarę przyjaźnie do siebie usposobione, ale starsza typowa "jedynaczka"ledwie toleruje młodszą i dziś mam czasami wątpliwości czy jest do końca zachwycona towarzystwem ,które jej zafundowalismy, aby się nie nudziła ,kiedy jest sama w domu.
tessciowa
PostWysłany: Pon 19:47, 26 Mar 2007    Temat postu: koty

Może ktoś wreszcie napisze o kotach Smile

Wyobraźcie sobie, że na moim osiedlu grasują dwa koty, które atakują psy i ich właścicieli.

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group